Klątwa Bęsi
Takiego skupienia i koncentracji zabrakło przede wszystkim w ostatnich minutach meczu.fot. Jakub Tarkowski
Jak podnieść się dołka zajmując ostatnie miejsce w tabeli ? Wystarczy poczekać do 6. kolejki na Start Kruklanki. Tak zrobiła Warmianka Bęsia, która w ostatniej minucie meczu ze Startem strzeliła zwycięskiego gola i zanotowała pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.
Brzmi to ironicznie, ale nie po raz pierwszy Start skompromitował się w Bęsi i nie po raz pierwszy gracze Startu tracą punkty z wydawałoby się łatwym przeciwnikiem. Od początku mecz nie układał się po myśli trenera Jacentego Makałusa. W 13. minucie Sebastian Sochacz zmarnował rzut karny. W tej samej części gry kontuzję sygnalizował bramkarz Paweł Matejko i po przerwie zastąpił go junior Jakub Tarkowski. Gospodarze w 20. minucie wyszli na prowadzenie co tylko dopełniało obraz nędzy i rozpaczy jaki tego dnia przedstawiała drużyna Startu.
Trener nie mając na ławce rezerwowych praktycznie żadnego pola manewru posłał do boju tych samych zawodników. Światełko nadziei swoją bramką w 62. minucie zapalił Mateusz Dębek, ale już kilkadziesiąt sekund później Start ponownie musiał gonić wynik. Po samobójczym trafieniu w 78. minucie na boisku znów był remis. Końcówka meczu przyniosła multum emocji ze szczęśliwym finałem dla gospodarzy. Najpierw Warmianka wyszła na prowadzenie 3:2. które szybko na remis zamienił niezawodny Robert Hejka. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów piłkarze Bęsi wykorzystali błąd w rozegraniu zdobywając zwycięskiego gola w doliczonym czasie gry.
Wyjazdy nie są w tym sezonie mocna stroną Startu. Boisko w Bęsi po raz kolejny nie najlepiej będzie się kojarzyło piłkarzom z Kruklanek. Szansa na zmianę nastrojów już w najbliższą niedzielę o godzinie 16.00. W Kruklankach Start będzie gościł wicelidera MKS Ruciane Nida.
Warmianka Bęsia - Start Kruklanki 4:3(1:0)
telegram炒群
https://www.tgyx365.com