Wyszliśmy na prostą

Wyszliśmy na prostą

fot. Mariusz Bochenek(drugi z lewej) zarówno na boisku jak po za nim, murem stał za drużyną. fot. www.facebook/falawarpuny

Rok 2016 jest już historią. Minione dwanaście miesięcy było trudnym okresem dla zespołu z Kruklanek. Klub znalazł się na zakręcie. Wymarzony awans zmienił się w koszmar. Lekko nie było, ale tylko silni wstają po upadku i podnoszą się z kolan. Słabi zrezygnują, poddadzą się bez walki. Wygranym jest zawsze ten kto nie ustępuje gdy trzeba iść pod wiatr. My wygraliśmy.

Tym razem do podsumowania roku zostali zaangażowani zawodnicy. O swoje refleksje na temat wiary w zespole, przemyśleń na temat Mariusza Bochenka i Jacentego Makałusa, pobycie w okręgówce, powrocie do A-klasy i celach na ten rok zostało poproszonych czterech zawodników. Dwóch z nich to stara gwardia od juniorskich czasów związana z Kruklankami. Kamil Taraszkiewicz i Robert Hejka to "dinozaury" lokalnego futbolu, których serce od lat bije dla UKS-u. Pozostała dwójka to młoda generacja, która swoją postawą już zasłużyła sobie na szacunek starszych kolegów. Miłosz Karbowski i Robert Wasiak mimo młodego wieku są czołowymi postaciami w szeregach dumy Kruklanek. Zapraszam do ciekawej lektury.

Robert Hejka - napastnik, 32 lata

"Mariusz dał nam nadzieję, że nie wszystko jest jeszcze stracone"

Pod koniec 2015 roku klub znalazł się na zakręcie. Zmiana trenera, problemy kadrowe, wysokie, kompromitujące porażki, to wszystko sprawiło, że wymarzony awans przerodził się w sromotną klęskę. Nadzieja wróciła po dwóch wygranych pod koniec rundy jesiennej. Czy zimą, jeszcze przed rozpoczęciem drugiej połowy sezonu wierzyłeś, że utrzymanie w okręgówce jest jeszcze możliwe ?

Wiara na pewno była. Nowy trener, dobrze przepracowany okres zimowy, przede wszystkim frekwencja na treningach to wszystko dawało wiarę w to, że jest szansa dogonić kilka drużyn. Niestety rzeczywistość okazała się inna.

Przygoda z V ligą zakończyła się 23. porażkami, 17.punktową zdobyczą i przedostatnim miejscem w tabeli. Czy oceniasz pobyt w wyższej lidze w kategoriach porażki, czy może raczej cennego doświadczenia ?

Myślę że jedno i drugie. Na pewno nikt z nas nie myślał, że po pierwszej rundzie będziemy mieć tylko 4 punkty. Szkoda, że przed rozpoczęciem sezonu kilku chłopaków, którzy wywalczyli ten wymarzony awans niestety nie wznowiło już treningów. Z meczu na mecz nasza kadra meczowa była coraz krótsza, zdarzały się mecze gdzie graliśmy „gołą” jedenastką i traciliśmy dwucyfrową liczbę bramek a to nam chluby na pewno nie przyniosło. Takie porażki na długo pozostają w pamięci.

W rundzie wiosennej zespół prowadził Mariusz Bochenek. Jak układała się współpraca z nowym szkoleniowcem ?

Mariusz jest młodym, ale bardzo dobrym trenerem, który w przeszłości otarł się o profesjonalną piłkę. Współpraca z nim układała się bardzo dobrze, na treningach pracowaliśmy naprawdę ciężko. Dał nam nadzieje, że jeszcze nie wszystko stracone i że możemy jeszcze coś ugrać w okręgówce.

Podczas letniej przerwy orkiestra Startu ponownie trafiła "pod batutę" Jacentego Makałusa. To był krok w dobrą stronę ?

Muszę powiedzieć, że była to dobra decyzja jeśli chcę jeszcze w tym sezonie pograć(śmiech zawodnika). A tak na poważnie to trenera Makałusa znam od czasów juniorskich, uważam go za bardzo dobrego trenera i mam do niego wielki szacunek, bardzo wiele mnie nauczył dlatego cieszę się, że będziemy dalej razem współpracować.

Piłkarską jesień UKS zakończył na najniższym stopniu podium z dwupunktową startą do lidera z Barcian. Była to udana runda w wykonaniu Startu ?

Według mnie była to udana runda po tym jak z wielkim hukiem spadliśmy z okręgówki. W końcu mamy szeroką kadrę i jest rywalizacja na treningach. Jestem pewien, że jeśli wszyscy wznowią treningi i będą nas omijały kontuzje to następna runda będzie jeszcze lepsza.

Cel na ten rok ?

Sportowy? Powrót do okręgówki(śmiech zawodnika).

Miłosz Karbowski - pomocnik, 18 lat

"Występy w okręgówce były cenną lekcją doświadczeń"

Pod koniec 2015 roku klub znalazł się na zakręcie. Zmiana trenera, problemy kadrowe, wysokie, kompromitujące porażki, to wszystko sprawiło, że wymarzony awans przerodził się w sromotną klęskę. Nadzieja wróciła po dwóch wygranych pod koniec rundy jesiennej. Czy zimą, jeszcze przed rozpoczęciem drugiej połowy sezonu wierzyłeś, że utrzymanie w okręgówce jest jeszcze możliwe ?

Osobiście wierzyłem w utrzymanie się . Choć wiedziałem, że  będzie to ciężkie do zrealizowania. Cała drużyna była zdeterminowana, pełna chęci i energii do walki o każdy punkt w lidze . Zaczęliśmy trenować systematycznie i przede wszystkim całą drużyną. Z każdym treningiem rosła wiara w pozostanie w okręgówce .

Przygoda z V ligą zakończyła się 23. porażkami, 17.punktową zdobyczą i przedostatnim miejscem w tabeli. Czy oceniasz pobyt w wyższej lidze w kategoriach porażki, czy może raczej cennego doświadczenia ?

Dla mnie jako młodego zawodnika występy w okręgówce były cenną lekcja doświadczeń . Grając prawie w każdym meczu miałem możliwość ogrania się i zdobycia cennych wskazówek do dalszej gry nie tylko ja ale też cała drużyna . Nie uważam , żeby nasze występy były porażką . Czasami brakowało nam walki na boisku, ale w większości spotkań dawaliśmy z siebie sto procent . Najważniejsze jest to, że wyciągnęliśmy z tego wnioski , które mam nadzieję będą owocowały .

W rundzie wiosennej zespół prowadził Mariusz Bochenek. Jak układała się współpraca z nowym szkoleniowcem ?

Współpraca z nowym trenerem układała się bardzo dobrze. Trener przekazał nam dużo nowych pomysłów na treningi, a także swoje doświadczenie piłkarskie . Treningi były przemyślane i wynosiliśmy z nich cenne wskazówki . Widać było duże zaangażowanie szkoleniowca .

Podczas letniej przerwy orkiestra Startu ponownie trafiła "pod batutę" Jacentego Makałusa. To był krok w dobrą stronę ?

Trzecie miejsce w tabeli i dwa punkty straty do lidera świadczy o tym , że był to krok w dobrą stronę , a runda wiosenna może nas w tym utwierdzić

Piłkarską jesień UKS zakończył na najniższym stopniu podium z dwupunktową startą do lidera z Barcian. Była to udana runda w wykonaniu Startu ?

Zdecydowanie tak , mamy za sobą dobrą rundę jesienną . Mecze w naszym wykonaniu były całkiem niezłe , choć nie obyło się bez dwóch wpadek i to niestety dwa razy w derbach powiatu z Mazurem Wydminy i Pogonią Ryn .

Cel na ten rok ?

Przede wszystkim zagranie dobrej rundy wiosennej i awans do wyższej klasy rozgrywkowej . Lider z Barcian ma nad nami dwa punkty przewagi. Jest to mała różnica, którą możemy zniwelować już w pierwszym meczu rundy wiosennej gdy pojedziemy na trudny teren do Barcian . Przez resztę rundy w każdym meczu musimy dawać z siebie wszystko i walczyć o całą pulę punktów.

Robert Wasiak - pomocnik, 19 lat

"Drużyna odrodziła się i zaczęła wracać na stare tory"

Pod koniec 2015 roku klub znalazł się na zakręcie. Zmiana trenera, problemy kadrowe, wysokie, kompromitujące porażki, to wszystko sprawiło, że wymarzony awans przerodził się w sromotną klęskę. Nadzieja wróciła po dwóch wygranych pod koniec rundy jesiennej. Czy zimą, jeszcze przed rozpoczęciem drugiej połowy sezonu wierzyłeś, że utrzymanie w okręgówce jest jeszcze możliwe ?

Szczerze i z bólem muszę przyznać się, że w to wątpiłem. Nasze nastawienie nie było takie jak na początku. Na każdy mecz wychodziliśmy w innym składzie. Nie mogliśmy znaleźć rytmu meczowego, który pozwoliłby nam wygrywać.  Wcale nie mieliśmy gorszych zawodników od innych drużyn.

Przygoda z V ligą zakończyła się 23. porażkami, 17.punktową zdobyczą i przedostatnim miejscem w tabeli. Czy oceniasz pobyt w wyższej lidze w kategoriach porażki, czy może raczej cennego doświadczenia ?

Sądzę, że to cenne doświadczenia dla mnie jak i dla kolegów, a zwłaszcza dla nas młodych zawodników. Mogliśmy spróbować się z lepszymi drużynami co na pewno pomogło nam stać się lepszymi zawodnikami.

W rundzie wiosennej zespół prowadził Mariusz Bochenek. Jak układała się współpraca z nowym szkoleniowcem ?

Cieszę się z tego że mogłem trenować pod jego wodzą. Wniósł wiele dobrego do zespołu i solidnie go przygotował.

Podczas letniej przerwy orkiestra Startu ponownie trafiła "pod batutę" Jacentego Makałusa. To był krok w dobrą stronę ?

Tak, widać było po nim wielką zmianę w nastawieniu do zespołu jak i zmianę planu treningu. Co skutkuje większym uśmiechem na twarzy wychodząc na boisku i efekty gry są o wiele lepsze.

Piłkarską jesień UKS zakończył na najniższym stopniu podium z dwupunktową startą do lidera z Barcian. Była to udana runda w wykonaniu Startu ?

Mimo potknięcia z Rynem w ostatniej kolejce, uważam że tak, drużyna po nieudanym pobycie w okręgówce odrodziła się i zaczęła wracać na stare tory wygrywając spotkania co poskutkowało znaczną poprawą atmosfery i brakiem jakichkolwiek podziałów. Szczerze mogę stwierdzić ze w tym momencie jesteśmy prawdziwym zespołem na boisku jak i poza nim.

Cel na ten rok ?

Myślę, że znalezienie się na podium będzie całkowicie nas zadowalać, nie ma jakiegoś parcia na awans choć dobrze byłoby wygrać i znowu spróbować w V lidze z tym zespołem, który teraz mamy.

Kamil Taraszkiewicz - pomocnik, 31 lat

"Każdy powinien dostać drugą szansę"

Pod koniec 2015 roku klub znalazł się na zakręcie. Zmiana trenera, problemy kadrowe, wysokie, kompromitujące porażki, to wszystko sprawiło, że wymarzony awans przerodził się w sromotną klęskę. Nadzieja wróciła po dwóch wygranych pod koniec rundy jesiennej. Czy zimą, jeszcze przed rozpoczęciem drugiej połowy sezonu wierzyłeś, że utrzymanie w okręgówce jest jeszcze możliwe ?

Tak. Wierzyłem i podejrzewam, że większość zawodników też wierzyła. Mecze rozegrane awansem z Knopinem i Mazurem Pisz pokazały, że możemy powalczyć z najsilniejszymi zespołami tej ligi.

Przygoda z V ligą zakończyła się 23. porażkami, 17.punktową zdobyczą i przedostatnim miejscem w tabeli. Czy oceniasz pobyt w wyższej lidze w kategoriach porażki, czy może raczej cennego doświadczenia ?

Myślę, że było to bardziej jakieś doświadczenie. Wyższa liga pokazała nam, że bez solidnej ławki rezerwowej i wzmocnień ciężko grać tak dużo meczy.

W rundzie wiosennej zespół prowadził Mariusz Bochenek. Jak układała się współpraca z nowym szkoleniowcem ?

Złego słowa nie mogę powiedzieć, bo współpraca z Mariuszem była naprawdę dobra. Poukładał rozbity zespół i w swoim pierwszym meczu sięgnął od razu po trzy punkty, które poprawiły morale drużyny i dały nadziej, że będzie lepiej.

Podczas letniej przerwy orkiestra Startu ponownie trafiła "pod batutę" Jacentego Makałusa. To był krok w dobrą stronę ?

Każdy powinien mieć drugą szanse. Jeszcze przed startem ligi Pan Makałus wprowadził kilka zmian i podejście do zawodników. Na pewno cieszyło też to, że sami zawodnicy UKS-u potrafili zaufać trenerowi po wcześniejszych niepowodzeniach w okręgówce.

Piłkarską jesień UKS zakończył na najniższym stopniu podium z dwupunktową startą do lidera z Barcian. Była to udana runda w wykonaniu Startu ?

Po słabym sezonie w okręgówce, myślę że był to udany sezon Startu. Podnieśliśmy się i stworzyliśmy fajną drużynę i jak wspomniałeś zajmujemy trzecie miejsce w tabeli, a na pewno jest to dobry rezultat po wcześniejszych niepowodzeniach. W szczególności, że jako spadkowicz z wyższej ligi inne zespoły podchodziły do nas z innym zaangażowaniem.

Cel na ten rok ?

Cel został chyba osiągnięty. Stworzyliśmy fajny zespół, cieszymy się grą, a to jest chyba najważniejsze żeby sprawiać sobie przyjemność z gry w piłkę.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości